grzebałem wczoraj przy akumulatorze i spadła mi nasadka od klucza nasadowego gdzies w komore silnika w okolicy akumulatora,szukałem jej usilnie ale nie mogłem znaleźć bo było już ciemno, nie wyleciała raczej tez pod auto bezposrednio na postoju, musiałem jechać wiec zostawiłem tą sprawę. czy taki kawałek metalu mógł tam gdzies pozostac? może cos uszkodzić? czy najpewnmiej wyleciał gdzies w czasie jazdy pod auto?