cześć, wcześniej pytałem Was czy dam radę założyć oponkę 225/45/17 na swoje felgi - no i tak udało się, ledwo sie miesci, moze lekko czasami przyszoruje przy pelnym skrecie, ale daje rade - no i oczywiscie przy wymianie opon musialem posprawdzac zawieszenie, a tam jak zwykle niespodzianka(po kupnie auta pierwszy raz bylo podnoszone)
niespodzianka taka, ze prawe tylne koło 'chodzi na boki', po zdjeciu go łapiąc rękami za tarcze moge przesuwac całym amortyzatorem (całym zawieszeniem) w góre w dół lekko na boki ... co powoduje przy dziurach straszne stukanie, przyznam że az sie zdziwilem ze az tak duzy luz ma ten amortyzator, wiec teraz moje pytanie, co sugerujecie ze jest tam rozwalone ? moja pierwsza diagnoza, ze to po prostu poduszka na amortyzatorze ? chcialbym na poczatku tutaj sie dowiedziec, zeby jak zajechac do mechanika nie dac sie robic w bambukono i jaki koszt takiej naprawy mniej wiecej ? bo swieta tusz tusz a siana malo :d
jezeli nie jasno wyrazilem o co chodzi, to moge wrzucic filmik bo przy okazji nagralem jak trzese kolem
dzieki z gory :*