Witam!
Po ostatniej wymianie oleju zacząłem zwracać uwagę na głośniejszą prace silnika. Myślałem że nie dokręcili mi osłony, ale jest to jakoś bardziej nieprzyjemnie chyba.
Otóż tak: po uruchomieniu zimnego silnika z kilka sekund zaczyna sie w salonie dość głośne "tuf-tuf-tuf" - jakby helikopter sie rozkręca, po czym ustaje i jest to znów słyszalne, jak zaczynam hamować i spadają obroty, albo odwrotnie n.p. zmieniam z 2 na 3 i roskrecam silnik. Tak trwa niedługo, okolo 5 min, potem jak się troche rozgrzeje jest ciszej. Na dobrze rozgrzanym silniku jest bez tego dzwieku wcale.
Tez jak otwieram maske, slychac taki jakby gwizd czy bręczenie, to w drugiej części wideo słychać.
Olej zmieniłem na zimę z 10w40 Motula na 5W40 Motula, ale nie chce mi się wierzyć że to jest przyczyna...
W związku z czym pytanie: muszę iść po dwumasę? Czy może koło pasowe? Nic więcej oprócz tego i rolek jakichś nie mogę podejrzewać.