Witam. Mam dziwny problem ze sprzęgłem. Opiszę od początku co się działo. Wymieniałem klocki hamulcowe z tyłu. Niestety przy jednym zacisku urwała się śruba trzymająca zacisk z jarzmem. Odkręciłem jarzmo i zacisk (również od przewodu hamulcowego). Wymieniłem śrubki założyłem zacisk i odpowietrzyłem tylko jedno koło bo musiałem jechać. Po przejechaniu około 10 KM zapaliła się kontrolka ABS i ręczny. Brak ABS (sprzęgło działa poprawnie). Przyjechałem do domu podpiąłem pod komputer i pokazało ogólny błąd ABS. Odpowietrzyłem hamulce na nowo, wszystkie i od tego momentu sprzęgło bierze dosłownie milimetr od podłogi i szarpie podczas ruszania. Myślałem, że wysprzęglik padł, bo miał uszkodzoną gumę na nim. Wymieniłem na TRW odpowietrzyłem wysprzęglik, później jeszcze raz hamulce. Sprzęgło niestety jak działało tak działa. Bierze od samego dołu, szarpie podczas ruszania, biegi ciężko chodzą. Po ruszeniu problemu nie ma jakiegoś większego, ale pedał od sprzęgła trzeba mocno wciskać. Biegi wchodzą z oporem. Czy możliwe, że zapowietrzony układ nie wysprzęglał dobrze i uszkodził się docisk sprzęgła albo łożysko? Na zgaszonym silniku biegi wchodzą normalnie, bez wadzenia.