Zaczne od początku. W sobotę Alfa zgasła podczas jazdy. Zapaliła się kontrolka wtrysku. Po przekręceniu kluczyka na zapłon słychać było bulgotanie. Za którymś razem odpaliła i pojechałem do domu. Dzisiaj rano sytuacja powtórzyła się. Raz. Drugi. Trzeci. I już nie odpaliła. Zapchałem autko do mechanika. Dobrego ale i drogiego. Pchałem samochód pół miasta, ludzie się ze mnie śmieli. Kiedy już padałem z wycięczenia dotarłem do celu. I co? Zamknięte dzisiaj. Ale udało mi się autko zostawić i będą się za niego brać od rana.
A co ja chciałbym się dowiedzieć z forum?
To jest mój pierwszy diesel i nie za bardzo się na nich znam. Chciałbym wiedzieć co to może być za czort pod tą maską i ile mnie egzorcyzm usuwający tego czorta może kosztować. Tak żebym nie został oszukany.