Witam. Check engine zasygnalizował mi dziś o kaprysach zapłonu. Błędy P0325-knock sensor,niski sygnał i P1177 mixture correction(multiplicative) 1 wysoki sygnał. Po skasowaniu błędów i przejechaniu kilku set metrów błędy powracają.tylko ich stan jest czasami różny np wysoki sygnał albo stan krytyczny ect. Posiadam LPG ale niema różnicy na czym jadę. Na wolnych obrotach silnik sie lekko kolebocze,szarpnięcia nie duże ale odczuwalne. Czasami przy ruszaniu z miejsca jakby się zadławiał,trzeba na sprzęgle przygazować i dalej juz jedzie. Co jakiś czas w silniku głuchawy stuk jakby trzonkiem młotka w blok popukiwać. Na końcówce wydechu czarny nalot jak w turboON. Dodam że spalanie w normie ale osiągi jakby słabsze. Niedawno wymieniałem świece na Ngk ale przewody WN zostały stare i niezbyt fajne. Na jednej fajce pęknięcie plastiku i gumy.Cewki w 100% sprawne. Więc co radzicie?
Dodano po 10 minutes:
Czy te błędy wyskakują przez te przewody? Czy może czujnik któryś,albo lpg do regulacji?
wysłano z domowego tripoda