Witam. Mam problem z akumulatorem. Wczoraj rano około godz.7 przy temp. -2 samochód odpalił bez problemu, przejechałem nim ok. 7 km i zgasiłem silnik, o godzinie 12 samochód wogóle nie chciał zapalić, raz tylko ledwo zakręcił i koniec, więc odpaliłem go przez kable od kolegi i znów przejechałem te 7km, sprawdziłem czy ładuje, było około 14V więc ładuje, potem o godzinie 19 samochód zapalił normalnie, tylko krótki przejazd do sklepu i został na noc przed domem. Rano znów koło godz. 7 przy temp -6 znów odpalił bez problemu, znów przejechałem 7 km i ok godz 12 też był problem z odpaleniem samochodu, znów potrzebne były kable... Więc problem tkwi w akumulatorze? A może coś go rozładowuje? Tylko dziwi mnie że w ciągu dnia nie chciał zapalić po kilku godzinnym postoju a rano odpala bez problemu. Wiem że mam słaby aku do tego auta bo tylko 55ah i 480a prąd rozruchowy, ale w tamtym roku w zimie samochód czasem stał nieużywany przez 3 dni i jakoś odpalał bez problemu. Więc problem tkwi w aku czy w samochodzie?