Czołem panowie,
Kręcę się dookoła z problemem i postanowiłem sie poradzić społeczności. Co Waszym zdaniem jest lepszym rozwiązaniem w tej sytuacji?
Mam od pół roku piękną belle gt z JTD, którą to poprzedni właściciel zainfekował w Gdańsku u chłopaków w Tune- up. Zatem motor na hamowni wskazał 180km i 385Nm na co mam piękne wykresy itd. Takim to autkiem jeździłem pół roku bez problemu, jednak juz przy zakupie świszczała turbina, wiec postanowiłem ją naprawić, gdy mi miesiąc temu zaczęło wywalać błąd Motor System Failure. Wymieniłem elektroniczny zawór sterowania turbiną i mimo to nadal był błąd. Rekomendacja mechanika była taka:- zróbmy w końcu tą turbinę. Oddałem do regeneracji w solidnym zakładzie, jednak po zamontowaniu okazało sie ze strasznie przeładowuje. Efekt dla kierowcy super bo wgniata w fotel na światłach, jednak błąd każdorazowo sie pojawia. Zwróciłem się o ponowną analizę, czy aby dobrze ustawili turbinę do parametrów fabrycznych, bo mechanik podejrzewał, że może to kwestia regulacji. Okazało sie ze turbina trzyma parametry fabrycznych ustawień, ale moja Alfa jednocześnie przeładowuje niemiłosiernie i wywala ten sam błąd.
Mechanik radzi: jedź do serwisu niech wgrają oryginalny soft i powinno być dobrze - wyeliminujemy błędy softu wgrywanego przez tunerów.(może tam się coś zawiesiło, tak jak w domowych pecetach). No i tu mój dylemat- taka operacja sprawia ze pozbędę się chipa i wracam do oryginalnej mapy silnika, mocy itd. Trochę mi szkoda, ale może przyniesie efekt.
Czy może jechać do innego tunera (nie wiem kto w Warszawie), aby mi zgrał obecną mapę sprawdził i być może jedynie zmodyfikował ustawienia, żeby turbina nie przeładowywała. Ale to także niesie ryzyko, bo nie wiem co mi wgrają, na ile zrobią to dobrze i czy nie odbije mi sie czkawką.
Czy mieliście podobne sytuacje? Co Waszym zdaniem warto zrobić?
Czym ryzykuje jeżdżąc z takim przeładowaniem? Dodam ze jeżdżę ostroznie spokojnie żeby nie korzystać z możliwości przeładowania.
Wielkie dzięki za pomoc.