Witam,
Dziś nadszedł dzień w którym po okresie ciszy alfa zaczyna się dopominać o trochę troski.
Podczas manewrowania na parkingu, konkretnie zawracania, najpierw wsteczny wszedł ze zgrzytem, a potem zgubiłem wszystkie biegi. Próbowałem 1 - nic. 2 - nic. 3 - nic.
Wyłączyłem silnik, pomyślałem chwile kto tu może mnie zaholować do domu i postanowiłem spróbować ruszyć raz jeszcze.
Przekręcam kluczyk, wbijam sprzęgło - wszystko działa!
Jedynie zauważyłem mały luz na pedale, jakby między jego pozycją neutralną, a początkiem tłoczenia pompy.
Domyślam się, że szykuje się wymiana sprzęgła, więc moje pytanie brzmi - czy mogę tak jeździć, czy bezzwłocznie odstawiać samochód do warsztatu?