Witam.
Od jakiegoś czasu mam taki objaw, że po przejechaniu krótkiego odcinka, około 5km i powrocie pod dom, zgaszeniu auta i załóżmy po 2h postoju gdy odpalam auto to dymi na siwo i jakby na jeden gar nie pracowała po normalnych trasach jest wszystko ok. Pytam ponieważ nie wiem czy się już zacząć bać Auto normalnie przyśpiesza, nie krztusi się, nie wywala marchewki, auto jakby puszczało wtedy bączki ... czy to wina uszczelniaczy zaworowych? czy może dlatego że nie zdąży przepalić paliwa na tak krótkim odcinku? dzieje się to tylko na zimnym silniku. MES nie wywala żadnych błędów.EGR zaślepiony
Z góry bardzo dziękuję za pomoc.