Hej,
Dzisiaj miałem dziwny przypadek. Pierwszy raz mnie takie coś spotkało.
Wprawdzie mróz był -18.
Odpaliłem, jadę sobie i po kilku kilometrach nagle ni z tego ni z owego samochód zgasł, odpaliłem, jadę dalej i po kilku kilometrach znowu zgasł.
Bez szarpnięć, nic. Po prostu zgasł. Potem odpaliłem znowu i dojechałem na miejsce.
Co to może być ?