Witam Panie i Panów (zaprawionych w elektryce).
Pojawił się problem ze światłami xenonowymi - po odpaleniu auta i dodaniu gazu xenony mrugają oraz słychać szalejący przekaźnik od świateł. Test pozycjonowania nie wykonuje się poprawnie - światła poruszają się w niewielkim zakresie i pozostają obniżone, świecąc 3-4 metry przed autem.
Pacjent: 156 FL 2.4 20v - xenony oryginalne.
Przekaźnik sprawdziłem - sprawny
Posiadam urządzenie do świateł dziennych ściemniające światła drogowe do 30% - po odłączeniu bez zmian. Urządzenie po odpaleniu auta czekało na wzbudzenie alternatora i włączało dzienne światła - teraz czeka zdecydowanie dłużej.
Przewód masowy od aku do podłużnicy wydaje się ok.
Jaka może być przyczyna takiego zachowania? Alternator (pęknięta obudowa? Regulator napięcia?), przetwornica?, manetki?
Przypominam, że wariują tylko podczas przyspieszania powyżej ~2000 obrotów. Nie reaguje na nierówności na drodze. Mruganie skutkuje czasem całkowitym wyłączeniem świateł mijania. Kontrolka świateł na zegarach świeci się cały czas nawet po zgaśnięciu świateł - oczywiście po wyłączeniu manetką gaśnie normalnie.
Z lampami nie mogłem się MES-em połączyć już wcześniej wiec teraz nie próbowałem. Jutro podłączę się pod ECU i sprawdzę błędy.
Opisałem problem jak mogłem najlepiej.
Ktoś?, coś?, jakieś pomysły?