Panowie, taka sytuacja - jechalem miarowo jednostajnie z dobra godzinke na gazie, pechc chcial ze gaz mi sie skonczyl i przelaczylem na benzyne, po ujechaniu jakis 2 km auto wyraznie zaczelo tracic moc, zwalniac az stanelo. Woda w zbiorniku od chlodzenia az wrzala, kurek nie byl do konca dokrecony wiec sporo jej wylecialo, auto postalo z godzinke na poboczu, ostyglo - na poczatku nie chcialo odpalic, po kilku probach odpalilo ale silnik strasznie glosno chodzil i stukal, udalo mi sie ujechac kilkaset metrow i zdechl kompletnie-nie odpala.
Nie wiem czy to od tego przelaczenia lpg/benzyna czy tez to tylko przypadek i sie auto przegrzalo - temperatura caly czas wskazywala 90st, jaka wstepna diagnoza, od czego zaczac? wizyta u mechanika najwczesniej we wtorek takze psychicznie troche czasu na przygotowanie sie na koszta tej zabawy![]()