To może zacznę od opisu bo autko stoi brudne bo dziś padało jak wracałem itd.
Alfa z 1997 roku koloru czarnego z 17 calowymi felgami, oczywiście czarna skóra w środku, dach otwierany ręcznie. Wg Vin auto z silnikiem 3.0 ale w 2011 ktoś zrobił swap na 2.0
Silnik 2.0 TS... spód mokry od oleju bo ktoś w korku oleju ukręcił gwint... (pierwszy z wielu felerów) założy się tulejkę i nową śrubę i będzie cacy... chyba że uda się kupić lepszą miskę
poza tym jakąś rolkę słychać ale na 90% to łożysko od alternatora ale głowy nie dam.
Pięknie i równo silniczek pracuje od góry suchy.
Zawieszenie ... przód OK tył... no jest rdza i jeden z przewodów jest mocno przetarty musze sprawdzić od czego on jest ale ktoś go opaską przypiął do sprężyny w zawieszeniu
Ale o dziwo żadnych stuków z zawieszenia nie słychać...
wydech... wisi gumę dostałem do ręki ale marny z niej będzie pożytek... dostałem ją do ręki bo jak się okazuje nie pasuje

A tak w ogóle to wydech się powoli kończy i mogę się rozglądać za kompletnym wydechem

belka pod chłodnicą... yyy oczywiście zardzewiała
poduszki do silnikiem też raczej wymienię...
to na razie tyle z mechaniki....
wygląd... lakier... nie jest idealny ale na każdym z moich aut mam gorszy

(a alfa to moje trzecie auto)
progi są pomalowane na czarno i na narożnikach cały lakier od pękł
no i uszczelki, te dolne od drzwi po stronie pasażera są delikatnie mówiąc przetarte...
Dach... nie jest w złym stanie ale ma małe przetarcie w jednym miejscu, takie mini mini ale za to spore pęknięcie na szybie... która w dodatku znacznie zmatowiała i pożółkła.
elektryka... lewa szyba opuszcza się z hałasem ...
centralny zamek nie działa i nie mogę w ogóle zamknąć auta

wygląda na to jak by zablokował się "bolec" lewych drzwi i jak naciskam zamknij to prawe drzwi się zamykają i od razu się otwierają... kluczem też nie zamknę drzwi
antena nie działa
no i oczywiście świeci się poduszka... ?!
No na tyle co dojrzałem pierwszego dnia posiadania spidera.
Dlaczego go kupiłem pomimo tylu wad ?
Sam do końca nie wiem... nie chciałem go kupić jak go zobaczyłem... masa pracy... ale popełniłem błąd i się nim przejechałem!
no i wyszło że zbiera się znakomicie super trzyma się drogi, środek ma zadbany a sprzedawca był skory do negocjacji...
Wyszło że zapłaciłem 6 tyś za youngtimer'a którego da się uratować, a że na 100% nie będę nim jeździł na co dzień i garaż mam duży to dam mu szansę
