Witam wszystkich Alfaholików! Mam pewien problem ze 166. Na zimnym silniku mam straszne odgłosy spod maski. Przez cały tydzień nie jeździłem bo się bałem co to takiego. Dziś odstawiłem do mechanika na wymianę koła pasowego + zdiagnozowanie co tam się dzieje pod maską. Jak mu pokazałem filmik to nic mu nie przychodzi do głowy i że w ogóle przez 20 lat pracy czegoś takiego nie przerabiał. Rozrząd kompletny wymieniał mi ten właśnie mechanik - 2 miesiące temu i nagrzewnicę z miesiąc temu. Wszystko było dobrze, ok tydzień do dwóch po wymianie nagrzewnicy zaczęło się to pukanie, ale nie wiem czy ma to związek. Najpierw delikatne postukiwanie które bagatelizowałem, myślałem, że przejdzie samo. Pod maską słychać jakby właśnie za silnikiem to coś stukało (przy rozrządzie cisza, nie licząc świerszcza). Jak dodaje gazu nic nie ustaje, jak wciskam sprzęgło - nadal to samo. Pali, jeździ, wszystko super, ale cholera wie co tam tak wali. Jest to słyszalne tylko i wyłącznie na całkowicie zimnym silniku (po nocy w garażu) i nie dłużej jak minutę. Później cisza. Widział ktoś takie cuda w swoim 2,4? Z góry dziękuję, za okazaną pomoc!
https://drive.google.com/open?id=0B6...mF3WWlZMHBnZjg
https://drive.google.com/open?id=0B6...WQ2TE1SNEJUbkU