Witam, wczoraj napotkałem problem w mojej Alfie 147 1.6ts 105KM, otóż przejechałem nią około 40km i przed wjazdem do garażu odcięło mi jeden cylinder, auto zaczęło chodzić trochę jak traktor, był już to wieczór więc pojechanie do jakiegoś mechanika mijało się z celem. Dzisiaj z rana, auto normalnie odpaliło, chodziło na wszystkich cylindrach, nie było żadnych oznak z poprzedniego dnia, pojechałem normalnie do pracy wróciłem, pomyślałem wszystko śmiga, posprawdzałem kable wszystko działa, no ale znowu musiałem przejechać jakieś 40km i po 30 odcięło mi jeden cylinder z tym że po 2tyś obrotów załączał się i jechał normalnie, potem pracował na wszystkich przez jakieś 4km niezależnie od obrotów i znowu go odcięło z tym że już nie było wpływu czy to jest 2tyś obrotów czy więcej, po prostu jechał na 3 cylindrach. Ktoś miał już podobny problem? Nie wiadomo czy to świeca czy coś innego, umówiłem się do mechanika na jutro na 19, ale pomyślałem, że napisze posta, może ktoś coś doradzi, zobaczę jeszcze z rana czy znowu po postoju będzie chodzić normalnie czy odłączyło go całkiem. Pozdrawiam