Przy okazji ubezpieczania samochodu na kolejny rok, inspektor ubezpieczalni pomierzył mi grubość lakieru.
I tu taka trochę niespodzianka wyszła - dosłownie wszędzie mam ok. 260-290 mikronów. Błąd miernika odpada, bo przy mnie go kalibrował.
I stąd pytanie - jak to jest z grubością lakieru u Was?
Jeszcze się potwierdziło, że całe nadwozie poza dachem i tylnymi błotnikami jest z aluminium.