Witajcie,
tracę już nadzieję, że to autko będzie jeździć. Cztery miesiące od remontu borykam się z problemem gaśnięcia silnika i do żadnego pomysłu diagnostyk fiata, mechanik nie są wstanie dojść który by pomogł: sprawdzaliśmy ciśnienie paliwa, cewki, czujnik położenia wału zamieniany, komputer, immobilajzer był odpinany, nic kompletnie, dodam, że przed demontażem silnika nie gasł i chodził normalnie. Coś odcina zapłon (przekaźnik może nie trzymać napięcia?). Pomóżcie proszę jakimiś pomysłami. Pozdrawiam.