Witam
Zagadka do rozwiazania koledzy. W sobote zaparkowalem auto, poszedlem na moment do sklepu, wyszedlem i odpalam a tu niespodzianka nie odpali. Kreci kreci i nic. Pierwsze podejrzenie to pompa paliwa. Przekrecam kluczyk ale cos buczy wiec pompka dziala. Po 10min probuje odpalic i odpala od strzala.
Wczoraj jade powolutku na parkingu pod marketem (na gazie) a tu fura zgasla i znowu nie moge odpalic. Kreci kreci i nic. Spotkalem znajomego i mowie ze mi fura padla i zaoferowali mi ze mnie zaholuja do domu bo mieszkaja blisko. Ide do auta po rekawiczki probuje z glupa odpalic i odpalil.
Dzis jade do pracy i w czasie jazdy tez mi zgasl, postalem chwile i odpalil.
Co to moze byc?
Za pierwszym razem pompke paliwa podejrzewalem, pozniej swiece lub kable WN, teraz sklaniam sie ze problem tkwi w immobilizerze?
Ktos ma jakis pomysl ?