Po tych wilgotniejszych dniach coś mi nawaliło z ABS-em. Po zapaleniu silnika kontrolka gaśnie, zaś po przejechaniu kilku metrów się zapala, myślałem, że się zabrudził magnes na czujniku więc przeczysciłem przód (było trochę brudu), ale dalej swieci, nie czyscilem tyłu bo nie miałem dużo czasu, a tam dostęp trochę utrudniony, trzeba koło sciągać. hmmm...macie jakieś pomysły w czym tkwi problem oczywiscie wykluczając zabrudzenie?? pozdro thx za odp.