Witam,
Sprawa jest dosyć pilna, więc od razu pytam: czy całkiem padnięty wtrysk w 2,4 JTD`02 może być przyczyną pogarszającego się stopniowo i finalnie baaardzo mozolnego odpalania o poranku? Kiedy samochód pojeździ, odpala lepiej, ale też niezbyt chętnie.
Że coś jest na rzeczy z wtryskami w moim aucie to wiem, bo po wdepnięciu gazu w podłogę za samochodem bywa czarno, ale czy to się przekłada na samo odpalanie?
Auto stoi w serwisie i diagnoza jest taka - potrzebny jest jeden wtrysk, nowy boscha kosztuje 800-900 zł - czy to normalna cena?
A może na jakiś czas wystarczy "sprawdzony" i używany z allegro? Jest w tym sens ekonomiczny?
--
pozdrawiam
giezet