A więc po kolei. Jak wiadomo z oryginalnej osłonny zostało u mnie coś w okolicy przedniego zderzaka. Nie zastanawiając się wiele przed zeszłoroczną zimą zainwestowałem po taniości w osłonę z allegro - koszt coś koło 80 pln, osłona pełna bez otworu na wydech (pierwszy błąd zasadniczy), wykonaną na pierwszy rzut oka całkiem solidnie. Przy montażu zostałem zaskoczony tym, że ... pasowała bez zarzutu. Wszystkie mocowania ok. Efekty całkiem fajne: silnik szybciej łapał temperaturę, był minimalnie cichszy. Bańka mydlana po wydaniu taaaaakiej kasy pękła jakiś jeden dzień później. Smród topionego plastiku... Monotwanie osłony bez dziury do benzyny to masakra dla nosa... Wieć dziurę o prawidłowych wymiarach dociąłem... I tak sobie jeździłem a osłonka zaczęła się elegancko odkształcać właśnie w okolicy wycięcia... (materiał to wyjątkowo trwałe tworzywo PCV-ABS - cytat z aukcji). Następnie w zwiąku z jej stopniowym obniżaniem się zacząłem tracić jej tylne fragmentyW chwili obecnej mam znowu osłonę w okolicy przedniego zderzaka, tył nie ma się o co zaczepić nie licząc nadkoli, a w środku po samochodem mam prześwit jakieś 6-7cm. Z jednej strony do bani bo trę o wszystko, łącznie z szykanami na osiedlach, z drugiej strony teraz elegancko przed nimi zwalniam żeby się ludzie nie oglądali i nie komentowali że coś się w alfie posypało... I słyszę każdą nierówność
A więc meritum z mojego doświadczenia - po pierwsze do benzyny tylko osłona z otworem - pełna wytopi się w jakiś tydzień- miesiąc - zależy kto ile jeździ. Punkt 2 - nie ma co oszczędzać - ja teraz szukam oryginalnej osłony w normalnej cenie, aso odpada![]()