Witam. miałem dzisiaj taki przypadek, jadąc do pracy zaczeła mi świecić marchewka, aleee auto normalnie chodziło,przyspieszało, wolne obroty ok,żadnych objawów które mogły by wskazywać na jakiś defekt. Po dotarciu do pracy zgasiłem , przekręcam marchewa nie gaśnie ,odpalam normalnie zagadał.zgasiłem i poszedłem. Rano przychodzę odpalam ,marchewa świeci,ale jade do domu, po przejechaniu jakichś 10km zgasła. Dojechałem do domu wjechałem do garażu zgasiłem ,przekręcam nie świeci marchewka odpaliłem na chwile i zgasiłem. podejrzewam że jakiś czujnik na wtyczce wilgoci dostał albo cuś,ale czy to będzie zapisane w kompie i czy wyjdzie po podpięciu?? I co to mogło być skoro żadnej różnicy w jeździe nie było