Witam,
Opiszę historie problemu od początku. w aucie padła cewka to znaczy miała przebicie jeździłem na takiej cewce z przebiciem jakieś 10 dni ze względu na mus dojeżdżania do pracy. Gdy tylko dostałem cewkę używkę wymieniłem i przy okazji wymieniłem termostat który nie trzymał. Po wykonaniu tych czynności auto pracowało równo na 4 tłoki jaki i temperatura pieknie rosnie do 90 stopni. wyjechałem na jazdę próbna po czym okazało się ze w chwili przełączenia na gaz auto gaśnie gaz 5 generacji. na benzynie jeździł w miarę możliwie ale z pod maski słychać było inny niż zawsze głos zasysania powietrza (filtr stożkowy) wiec pomyślałem że może gdzieś przy tych operacjach rozszczelniłem układ od powietrza. nastepnego dnia postanowiłem rozebrać cały układ dolotowy i poskładać wyczyścić przepustnicę i poskładać od nowa. Po operacji znów jazda próbna zero reakcji. pojechałem do pracy i przy powrocie z pracy przejechałem dosłownie 1 km i auto straciło obroty i zgasło. odpalałem obroty na 500 i po dodaniu gazu gasło po chwili. odczekałem z 20 minut odpaliłem obroty normalne ale po podaniu gazu do dechy obroty wzrosły po czym malały i nie gasło bo gaz na ful ale chodził na 500 obrotów po spuszczeniu z gazu auto gasło. zostałem zholowany. Następnego dnia już nie odpalał to znaczy odpalał tak jakby załapał na sekundę i tyle i tak jest do dziś. Czy może to być wina uszkodzonego przepływomierza ?
Dzis zamówiłem interface i będę próbował z adaptacjami i resetami.
Proszę o pomoc bo może ktoś miał taki przypadek.
Pozdrawiam