Witam, problem jest taki że Bella postała pare dni z musu na mrozie i "non funziona"... Aku ładnie kręcił ale ileż można, w końcu i jemu dało rade. Na początku coś się odzywała ale po chwili już nic a nic. Jeszcze na koniec bezowocnego kręcenia zapaliła się kontrolka wtrysków i ani myśli gasnąć.
Zapchałem ją do garażu celem udobruchania ciepełkiem ale czy to pomoże to się dowiem jak ją tam potrzymam. Aku już się reanimuje.
Jak myślicie czy mogło zamarznąć paliwo jak było nawet wybitnie kiepskiej jakości?? Czy ma ktoś może inny pomysł?
Pozdrawiam, Michał.