Mam pewien problem, bo mam już swoją 156 SW 1.9JTD 105km/h 120k przejechane. Lecz brakuje mi w niej mocy, spala fajnie dla emerytów, w środku zadbana, silnik ładnie chodzi, w zimie ani razu nie było tak że nie zapalił. Dymek leci jak z benzynowegoOgólnie zadbana, potrafię ją czasem myć z cały dzień
Mankamentami jest to że:
- od strony pasażera rozwalony zamek
- błotnik ktoś mi przerysował z przodu na parkingu i się nie przyznał
- z tyłu był walnięty, lekkie wgniecenie (wynaprawiane domowymi sposobami, bo jak by oddał do warsztatu to szpachla, albo by palnikiem to naprawiali szkoda gadać)
- kolucho od rolety urwali mi
- łożysko w prawym przednim kole piszczy
- rozrząd do wymiany
I teraz powstaje pytanie, czy opłaca się inwestować w nią i jeździć póki się nie uzbiera na nowy model, czy lepiej dołożyć i rozglądnąć się za mocniejszą wersją?
Teoretycznie z 10 tys, za nią nie weźmie raczej (patrz allegro). Prawie nikt nie patrzy na stan faktyczny auta i wymiana nowemu właścicielowi za darmo wszystkiego, jest raczej nie opłacalna.
Jakbyście to widzieli? Jak wycenić to auto? Rozglądnąć się za jakąś 2.4 z lub bez fl?