Witam.
Mam problem. Moja alfa dużo stoi, bo nie mam okazji/powodów żeby ujeżdżać jak poprzedni właściciel. Przy dłuższym postoju pada mi aku. Wymieniłem w grudniu aku na nowy, natomiast nadal pada elektryka a dziś gdy kolega podjechał odpalić mnie z kabli (z diesla) to wszystkie kontrolki zapaliły sie, autko piknęło dwukrotnie jak zazwyczaj natomiast rozrusznik albo nie kręcił wogóle, albo dygnął ino ino i wszystko zamierało. Zaznaczam, że jego auto cały czas chodziło więc prąd był.
Co poradzicie? Coś z aku? Z rozrusznikiem? Jak odpalić? Boje się ciągnąć ale nic innego nie przychodzi mi na myśl. Chyba tylko wleczenie do mechanika.