Witajcie. Jechałem autostradą i tuż przed zjazdem wzrosła temperatura lekko ponad 130 st. Wcześniej miałem objawy skakania temperatury od 90 do 130 (w górę i potem w dół). Auto (AR 166 2.0 TS) zaczęło mi tracić moc. Jakby spóchły tłoki. Zatrzymałem na poboczu zgasiłem, wysiadłem i nagle z tłumika zaczął wydobywać się biały dym. Coraz mocniej dymiło. Myslałem, że coś się pali. Po chwili dym ustawał. Odczekałem trochę i próbując zapalić, niestety nie zaskoczył. Silnik kręcił, nie stukało nic. Patrzę do płynu chłodniczego i widzę, że zbiornik pusty. Ściągnęłem Alfę lawetą za 250 zł. Zawiozłem już do mechanika. Tam nalali wody i jak pokręciłem silnikiem, woda wylatywała. Powiedzieli, że to uszczelka pod głowicą.
Mam pytania.
1. Czy wymieniać tylko tą uszkodzoną uszczelkę, czy też są tam głowice dzielone i lepiej wymieniać pod wszystkimi.
2. Czy wymieniać lub szlifować zawory (auto jest także na gaz)
3. Czy wymieniać rozrząd (kupiłem w grudniu 2010)
4. Co zrobić z wariatorem przy okazji, który klekocze czasami.
5. Co jeszcze ewentualnie zrobić (według mnie auto jak na 155 KM było od początu według mnie za słabe. Słabo się zbierało)