Witam wszystkich.
Jeszcze miesiac temu bylem jednym z najbardziej beztroskich ludzi na tej planecie, az do momentu zakupu 166 TS. Ale do rzeczy, na czym polega problem. Otoz swiatla postojowe same wlaczaja sie w nocy (juz 4 raz). Dzis dla przykladu (nauczony doswiadczeniem 3-ch poprzednich incydentow) obudzilem sie kontrolnie o 5 rano (sobota
), wygladam przez okno, jest ok. Po czym zaledwie 1,5 godziny pozniej budzi mnie walenie do drzwi, "ZNOW swiatla sie panu swieca". Na desce rozdzielczej pali sie lampka swiatel miania, ale wystarczy ze "trącę" pokretlo, znika. Co ciekawe nie ma wtedy mozliwosci, zeby wlaczyc swiatla mijania... Moze ktos sie spotkal z tym problemem, wie gdzie "pogrzebac", itp. Za wszelakie sugestie inne niz "masz cos z elektryka" dziekuje...
PS. Jesli ktos zna dobrego elektryka w Lodzi lub ok. bede wdzieczny za namiary...