Witam kolegów,
Ubawa mi bardzo powoli płyn chłodniczy (schodzi poniżej minimum, ale nie znika, stan utrzymuje się tak 1-2cm poniżej minimum).
Postanowiłem uzupełnić stan, po dolaniu, na drugi dzień okazało się że płyn znowu poniżej minimum, za to przybyło mi 1 kreske oleju (miałem 2 poprzedniego dnia) popatrzylem na bagnet rzeczywiscie jest połowa stanu a tydzień temu było mniej - chociaż wydaje mi się, że teraz mogłem sprawdzać na płaskim...wtedy nie).
Przed oddaniem do warsztatu chciałbym sie upewnić jeszcze tutaj
Sporo poczytałem o objawach padającej uszczelki pod głowicą, moje obserwacje:
- Korek oleju czarny, trochę oleju jedynie widać na korku.
- bulgotania w zbiorniku nie zaobserwowałem - do zbiorniczka dostaje sie przez tą górną rurkę płyn, ale to chyba normalne?
- bagnet też czarny - olej pachnie jedynie przepracowanym olejem,
- nie kopci na biało
- auto nie grzeje się, utrzymuje się stała temperatura
- jak było tak -2st to już cięzko odpalal - ale to moze byc równie dobrze moj 7letni akumulator.
- w zbiorniczku zadnych nieczystosci nie zaobserwowalem, ale po pracy przyjze sie jeszcze raz
Wyczytałem jeszce że często węże do chłodnicy robią się twarde, tego jeszcze nie sprawdziem.
Tak że nie jestem pewien w końcu, zbierać kase na wymianę, czy szukać dalej przyczyn?
Dzięki z góry.