Witam.
Dałem dzisiaj ciała jak się patrzy, krótki opis:
1.Padło sprzęgło
2.Kupiłem nowe razem z dwumasą (Valeo)
3. Zamontowałem nowe części
a teraz dokładniejszy opis:
Założyłem skrzynię, sprawdzając czy ten wybierak od wycisku siada na łożysko oporowe, niby siadło.
Sprawdzam, biegi wchodzą, odpalam auto ( na podnośnikach ) niby jest ok, coś tam lekko w skrzyni słychać ale pomyślałem ze to z braku oleju.
Poskładałem całość, wlałem olej, wyjeżdżam z kanału i okazuje się że biegi coś ciężko wchodzą i sprzęgło lekko ciągnie.
pomyślałem ze jest zapowietrzone. Po odpowietrzeniu Sprzęgło ciągnie jeszcze bardziej, samochód dosłownie jedzie. A o włożeniu jakiegokolwiek biegu na zapalonym silniku nie ma mowy. Dodatkowo słychać jakiś dziwny dźwięk, coś w stylu jakby łożysko się tam o coś ocierało, a dokładnie to chyba o wycisk.
Podejrzewam że podczas zakładania skrzyni biegów, jak obracałem kołem żeby trafić na wałek łozysko się przestawiło i nie trafiło na te łapki (tzn. trafiło tylko na jedną stąd ten dźwięk i efekt).
Pytanie brzmi czy jest jakiś sprawdzony sposób żeby uniknąć takiej sytuacji? Jak to założyć żeby weszło dobrze? Czeka mnie ponowne wyjecie skrzyni, a że pracuje od rana do wieczora i robię to wieczorami to nie chce już tego więcej przeciągać w czasie. Wyjęcie i założenie skrzyni to 2 wieczory z pomocą drugiej osoby ale to już drugi tydzień jak samochód stoi i się na mnie patrzy ;/