Witam wszystkich...
Od jakiegos czasu (1-2 miesiace, od momentu pojawienia sie mrozow) mam problem ze swoja alfa, otoz jadac rowna predkoscia gdzies w okolicy 1500-1800 auto na chwile szarpnie lekko zwalniajac i za chwile wraca gwaltownie do swej predkosci. Gdy przyspieszam te efekty nie pojawiaja sie. Do tego po podlaczeniu alfy pod kabelek mialem blad P1238 AIR QUANTITY 2. Blad wyskoczyl w FESie. Do pierwszego gwaltownego przyspieszenia zostawiam czarna chmure za soba.
Na forum znalazlem ze to wina EGR albo przeplywomierza, EGR wyczyscilem oraz zaslepilem dedykowana zaslepka z dziurkami, co do przeplywomierza...czytalem by go odlaczyc i przejechac sie kawalek wtedy bedzie widac czy usterka ustapila czy tez nie.
Tutaj zaczyna sie moj problem, odlaczylem przeplywomierz, auto odpalam i od razu gasnie, wiec niestety nie mam mozliwosci przejechania nawet metra nie mowiac juz o kilometrze by cokolwiek sprawdzicKtos wie co robie zle?