Witam.
Szukałem na forum nie znalazłem odpowiedzi, więc na mnie nie krzyczcie proszę, jeżeli temat był ale przeoczyłem. Problem wygląda mianowicie: ze względu na brak dłuższych wypadów, DPF zapycha się coraz szybciej i wypalanie mam co 120km ( niestety nie udało mi się jeszcze wybrać do Tomka z KR by usunąć DPFa, ale pracuję nad tym ). Przy wypalaniu, objawy jakie maja być, jednak turbina jest przymulona i do końca cyklu stan się nie zmienia, silnik wchodzi mozolnie na obroty a turbina do 1/3 zakresu i koniec. Po cyklu wypalania, wskazówka turbo nie opada na zero ( więc jak powinna po zakończeniu wypalania ) ale nadal nie wchodzi na wyższy poziom, tak jakby się zacięła...taki oto muł z Belli się robi. Jakieś sugestie w tym temacie. Oczywiście po zgaszeniu samochodu i ponownym odpaleniu wszystko działa jak należy, nawet dzisiaj bez zgaszania unormowało się i turbina działała normalnie, ale coś zaczyna się ewidentnie pitolić...co to może być tak na wstępie? Z góry dziękuję za odpowiedzi.