No wiec mam maly problem z silnikiem. podczas jazdy zgasl po wbiciu 5tki przy 170 km/h.
myslalem ze skonczylo sie paliwo, bo akurat jechalem zatankowac.
po wlaniu 15 litrow auto nie chcialo odpalic, wiec wrocilo do domu na lince.
Nastepnego dnia odpalil za 2 razem. na jałowym migala kontrolka oleju (olej jest), krecil sie tylko do 5 000 obr silnik, po puszczeniu gazu gasnie silnik. powyzej 2000 obr slychac klekotanie.
Nie chodzi tez na wszystkie gary. Nastepnego dnia objawy takie same, z tym, ze nie zapala sie juz kontrolka oleju. podejrzewam, ze to panewki sa powodem klekotania, ale co z reszta ?
jutro odstawiam auto do serwisu i bedzie dokladnie wiadomo. Jezeli remont okaze sie zbyt kosztowny to zastanawiam sie nad wsadzeniem silnika 3.0.
I teraz moje pytania. jaka 3 litrowka podejdzie (z jakiej alfy), czy duzo jest z tym roboty ? moge wykorzystac jakies graty z mojego silnika ? (skrzynia, komp, klima itp.)
co o tym myslicie ? jakies sugestie ?
wogole to ile moze wyniesc remont, jezeli winne beda panewki ?