Niedawno minęły dwa lata jak jeżdżę Alfą 146 boxer 1.6. Gdy chciałem ją kupić, wszyscy mi odradzali, ale kupiłem. Samochód naprawdę był od pewnej kobiety w wieku bardziej zaawansowanym, która nim jeździła do pracy na terenie Krakowa. Samochód w chwili zakupu miał 153 000 km teraz ma 178 000. Rocznik 1995.
TO PIERWSZE MOJE AUTO, KTÓRE PO DWÓCH LATACH DAJE MI TAKĄ SAMĄ RADOŚĆ JAK DZIEŃ PO ZAKUPIE !!!
Szczerze mówiąc nie mam powodu do narzekań, bo to co się psuje absolutnie wypada pojazdowi z 18 letnim bagażem życia.
Przyszła wiosna i nadszedł czas napraw. Wymiana wahaczy, tylne hamulce (tarcze i klocki), przegub. Kupiłem części i do mechanika. Naprawa miała trwać jakieś 3 godziny. Po 2 godzinach dzwonię i.... chłopak walczy z przegubem i wahaczem "od nowości chyba nie zmieniane". Kolejna niespodzianka... przegub. Kupiłem do auta bez ABS. Nigdy ABS się nie świecił, zresztą podczas hamowania blokowało koła. A tu zong... przegub nie pasuje i są końcówki ABS we wszystkich kołach. Przegub wymieniłem w hurtowni ale za cholerę nie wiem czemu ABS nie działa...
Ps: Zadzwoniłem do Alfy i po VIN-ie też potwierdzili, że ABS ma być...