Ostatnio bella się na mnie obraziła . Przez 3 tyg musiałem jeździć autem żony a alfka stała sobie w ogródku. Ostatnio chciałem wreszcie się przesiąść, wsiadam chcę zapalić, kręcę, kręcę a tu nic...
Sprawdziłem wszystko a na końcu zdjąłem kopułkę i troszkę się zdziwiłem: w środku nie było już prawie "węgielka" od kopułki - całkiem spalony, a "styki na obwodzie też nie wyglądają najlepiej. Kopułkę wymieniałem jakieś 45 tys. km temu, czy to normalne że już się "skończyła" ? .
Jeszcze pytanko - da się ją kupić gdzieś taniej niż za ok 240zł (BOSCH)?
Pozdrawiam