To po co taki zakup, nigdy nie kupił bym auta wbrew moim upodobaniom
Printable View
Póki co skłaniam się ku TS, są nieco tańsze w zakupie, lepiej brzmią, mają lepsze osiągi itd. Kiedy jednak czytam Wasze negatywne opinie o TS zaczynam się zastanawiać czy aby to na pewno dobry wybór. Druga sprawa to jak pisałem na wstępie zdecydowanie większy wybór wśród Alf z dieslem od rocznika 2002, a chciałbym, żeby to było w miarę niewyeksploatowane auto.
a ja ci szczerze polecam TS. najlepiej zacząć od 1,8 - silnik żwawy i można uzyskać satysfakcjonujące spalanie.
o jakich negatywnych opiniach mówisz?
159 to raczej 2.4 jtd a papierowe osiągi TS-a nie dają pełnego obrazu z codziennej jazdy :D
Nie rozumiem tej wypowiedzi. Diesle są droższe w zakupie bo obciążone są większym podatkiem, ekologicznym. Trują bardziej srodowisko po prostu. A droższe w utrzymaniu, bo wymiany i części są do nich droższe. O co więc Ci chodzi? Na zachodzie zdecydowanie więcej aut jeżdzi na benzynie i to potwierdza wszystko, co napisałem.
'
Kupiłem benzynę bo tak chciałem, nie zraża mnie wysokie zużycie paliwa bo o nim wiedziałem jeździ mi się super bo to Alfa itd....Nie wiem po co te dywagacje niech każdy jeździ tym czym chce i na co go stać. A tak naprawdę, zawsze właściciel ropniaka będzie zazdrościł właścicielowi benzyniaka dźwięku a właściciel benzyniaka ropniakowi zużycia paliwa i tyle w tym temacie..
Wybacz kolego, ale guzik prawda, nie wypowiadaj się proszę w imieniu innych. Sam wybrałem silnik diesla głównie z powodu jego charakterystyki pracy (moment obrotowy!) i oczywistego faktu, że to są znacznie bardziej udane jednostki napędowe od TS-ów. Odpowiada mi moc dostępna niemal zawsze kiedy zechcę, bez redukowania i kręcenia silnika do 5k rpm - co kto woli. Oczywiście o połowę niższy koszt paliwa był także niepodważalną zaletą. Dorabianie sobie teorii o prawdziwych Alfach wyłącznie z silnikiem benzynowym jest dla mnie co najmniej śmieszne (szczególnie jak do tego jeszcze LPG dojdzie) :cool:
To może ja się obiektywnie wypowiem z racji, iż miałem 156 1.8 TS w LPG, a teraz mam 156 1.9 JTD.
Otóż sprawa ma się tak, co do benzyny to kultura pracy jest niepodważalną zaletą, awarii żadnej nie miałem jednak pękający pasek rożrządu śnił mi się po nocach. Oczywiscie wszystko wymienialem na bierząco. Komfort jazdy też był nieco lepszy Diesle mają jednak swoje drgania itp. Miałem tam wrzuconą włoską sekwencję BRC. Nie sprawiała problemu, autko paliło na niej ok 8 L gazu ALE..! Nim sekwencja zacznie dzialac auto musiało sie rozgrzac na benzynie co wpędzało w dodatkowe koszty gdyż benzyny paliła znacznie wiecej :confused:.
Teraz Diesel co prawda dźwięk silnika i jego kultura pracy jest gorsza, ale ma to cos czego nie ma 1.8 TS MOMENT OBROTOWY dostępny juz od samego dołu, co skutkuje mniejszą częstotliwoscią machania gałką zmiany biegów. Co do awaryjnosci dieslem też już sporo zrobiłem i też nic sie nie zepsuło. Muszę jednak przyznać, że dieslel jest trochę bardziej skomplikowany i trzeba mieć na uwadze więcej podzespołów.
Jeśli chodzi o koszty eksploatacji to wcale diesel nie jest droższy. Rozrząd (w TSie częsciej), olej, filtry itp są w podobnych cenach. Swiece w dieslu są 4 a w TSie 8 co daje mniej wiecej podobny koszt wiec nie wiem w czym diesel jest taki drogi jesli chodzi o materialy eksploatacyjne. Dwumas i turbina no cóż te podzespoły wymienia się przy sporym juz przebiegu.
Poza tym diesle są o wiele droższe od benzyniaków i to nie tylko jeśli chodzi o AR, popatrzcie na VWeja, Audi, BMke czy inne zachodnie samochody.
Jeśli miałbym zamienić diesla to tylko na silnik w układzie V
Pozdrawiam :)
Dobre pojęcie o zapatrywaniach producentów na przyszłość w silnikach daje TEN nius (swoją drogą brzmi totalnie groteskowo, ale z drugiej strony w Clio F1 nie będziemy musieli rezygnować z tylnych siedzeń :D)
Liczymy oczywiście na 1.6 TB np. 400 KM z Ferrari w Giulii GTA :D
Hmm nie wiem czemu groteskowo. W latach 80-tych w F1 z litra pojemności potrafili wycisnąć prawie 1000 KM na okrążenia kwalifikacyjne. Ciekawy opis choćby tutaj http://www.gurneyflap.com/bmwturbof1engine.html
Niech tam w tym f1 montują sobie nawet jednolitrowe silniki, prawda jest taka ze pojemności niczym nie da sie zastąpić.
Jakoś ten cały downsizing mnie się nie podoba. Przez to zaczynam coraz intensywniej patrzec za ocean- w betonowych konserwatywnych jankeskich łbach jakoś dłuuugo nie schodzi przeświadczenie- że jedynym bezpiecznym wzrostem mocy silnika jest zwiększenie jego pojemności. Przy czym oni budują silnik tak żeby je łatwo obsługiwac. Że się prowadzą jak się prowadzą i że mają takie a nie inne materiały też prawda.
Ale dla fanów oleju napędowego więszkosc niestety odpada- taki Cadillac CTS nie ma w ofercie żadnego silnika wysokoprężnego.
Gdyby u nas benzyna była w takiej cenie to też byśmy nie myśleli o dieslach..
Dokładnie, oglądałem ostatnio test Rolls-Royce'a Phantoma Drophead Coupé (Moto On), w którym 75% ogromnego momentu (720 Nm) dostępne jest od 1000 obr/min (to 540 Nm dostępne z biegu jałowego! - czyli wrażenia jak w tesli, tylko większe :P) i gdzie do tego diesle? Nic nie zastąpi pojemności 6,75 l, niepotrzebne jest nawet turbo, a obrotomierz w RR wyskalowany byłby (bo jest tylko wskazówka rezerwy mocy) podobnie jak w dieslach :P (choć to już nie ten sam legendarny silnik z fabryki w Crewe, tylko trochę taki szacher-macher jak Holden V6 w 159:P) :P
Nasz problem, będący przyczyną tego wątku został dokładnie opisany w bieżącym numerze Motoru (może czytają nasze forum! ;)). Konkluzje są proste Polacy są dokładnie tego samego zdania, jak już wcześniej pisali koledzy - diesel mniej pali i paliwko jest trochę tańsze więc kupujmy diesle! A o wtryskach, dwumasach, turbinach przeciętny Polak kupujący w komisie/na giełdzie/przez Internet nic nie wie :P A pojęcie o dieslach ma właśnie jeszcze z czasów rzeczonego W123, albo starego 1.6 z Golfa I/II :) Ciekawe, czy niektórzy leją rzepak z Biedronki do common raili (bo pewnie się tacy zdarzają) :P
O takim podejściu kupującego wiedzą handlarze, więc ciągną tylko diele, bo te sprzedają się "na pniu", a benzyny po kilku tygodniach (cytat z Motoru). Dodatkowo na zachodzie pozbywają się diesli właśnie jak zaczyna wychodzić dwumas, wtryski i turbina, bo ich stać na nówki z salonu, ale jak Niemiec ma benzynę, która jest jeszcze w miarę nowa, dobrze jeździ i się do niej nie dokłada, to też jej często nie sprzedaje (Niemcy nie lubią wyrzucać pieniędzy w przysłowiowe błoto).
Analiza rynku (chyba skupili się na portalach typu otomoto) wykazała, że w klasie D, E, SUVów i vanów dominacja diesli w niektórych modelach sięga u nas 80-90% wszystkich ofert, czego wcale nie da się stwierdzić za granicą - tak, że jeżeli szukamy benzyny zza granicy, to raczej musimy sami się tam pofatygować, albo sprowadzić na zamówienie (ale np. popularny na naszym forum pośrednik ;) takich zamówień praktycznie nie przyjmuje:P)...
Zanim fama, że "nowe diesle są do D...", się rozejdzie to trochę minie, do tego czasu zweryfikuje się też bezawaryjność małych TB (choć Bravo w testach długodystansowych wypadł bardzo dobrze - np. w AŚ zajął 1 z pierwszych miejsc w "rankingu wszechczasów" testów długodystansowych (znaczy się od kilku lat, wg. nowej formuły:P)...
Tak, że w odpowiadając na pytanie z pierwszego postu - dostęp do benzynowych wersji Belli obiektywnie można uznać za potwierdzony :D
Tylko własnie jak sie bedzie miała awaryjnosc jednostek benzynowych doładowanych turbo w rodzinie fiata i nie tylko za kilka lat? Bo na to trzeba czasu. Wiadomo, teraz to jest nowe i super, ale za 5 lub 10 lat...?
Jakbyś nie mógł przeiwidzieć. Turbiny będą się zużywały podobnie lub szybciej niż dieslach, a dwumasy w benzynach też czasem są montowane więc wyjdzie na to samo, tyle że diesel będzie pewnie nadal mniej palił.
Przecież pamiętamy wszyscy 2.0V6 Turbo monotwane w 166 i Gtv? Co padało? Turbina.
Turbiny mogą sobie padać bo robota prawie p&p ale jak zaczna padać panewy to już będzie gorzej.
Oj panowie zrobił się targ .
Co to za róznica co kto lubi z gustami się nie dyskutuje.
aj jajaj
Przeczytałem cały wątek i dyskusja przypominą tą o wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Bożego Narodzenia.
Każdy silnik padnie wcześniej czy później, na pewno wcześniej jak się o niego nie dba. Faktem też jest, że w dzisiejszych projektach więcej mają do powiedzenia księgowi niż konstruktorzy i nic tego nie zmieni, a przynajmniej się na to nie zanosi. Swoje 5 groszy dokładają też pseudo ekolodzy i politycy podwyższając normy, opłaty itp, idt... konsekwencją tego jest to, że już nie ma starych poczciwych i sprawdzonych silników :(
A wracając do dyskusji to ja to rozwiązałem tak:
od 2007 roku śmigam szczęśliwie AR 145 1,4 TS i nie narzekam, a od kilku dni jestem szczęśliwym posiadaczem 156 SW 1,9 jtd M-jet. Krótko mówiąc śmigam ts-em i klekotem :) Jak finanse pozwolą to w przyszłym roku zamienie 145 na 156 2.5v6 ewentualnie 2.0 jts ale tylko dlatego, że 156 fl nie ma już 2,5v6 a przynajmniej takiej nie znalazłem.
Przypomniało mi się cos jeszcze:
Diesel Audi R10 V12 TDI wygrywa wyścig 12h w Sebring a tu link:http://www.basiek1989.fora.pl/diesel...ebring,12.html
Prowadził Włoch ;)
"Diesel Audi R10 V12 TDI wygrywa wyścig 12h w Sebring"
F1 wygrywa benzyna
Dakar wygrywa benzyna
puchar kia picanto wygrywa benzyna
gokarty wygrywa benzyna
WRC wygrywa benzyna
formuła 3 wygrywa benzyna
puchar renault wygrywa benzyna
historic trophy wygrywa benzyna
indy wygrywa benzyna
formuła 3000 wygrywa benzyna
Indianapolis 500 wygrywa benzyna
NASCAR wygrywa benzyna
Dragster wygrywa benzyna
TOCA wygrywa benzyna
Super GT wygrywa benzyna
itd
więc co tu diesla porównywać do benzyny. To są fakty i nie ma co gdybać. A każdy dieslowiec wyskakuje z tym audi TDI. Śmiać mi się chce.
Bo przecież 2.0 TDI (zębatka pompy oleju, wał) jest taki cudowny dzięki temu Audi.
Umówmy się panowie- każdy silnik jest fajny, ale każdy ma różne potrzeby, gusta i kaprysy. Już pomijając moje osobiste zdanie, że nie do każdej marki(a gdzieniegdzie nawet i konkretnych modeli) wypada brac diesla- ale to moje odczucie i tym odczuciem będę się (JA) kierował kupując samochód.
Ziom, luz.
Jestem zwolennikiem benzyniaków, nienawidzę gazu, nie uznaję czegoś takiego jak sportowy diesel, bo czegoś takiego nie ma. Kocham R5, V6, R6, V8, R8, V10, V12, czyli wszystko co ma więcej niż 4 garki.
Dlaczego kupiłem JTD? Nie żeby oszczędzać. Żeby nie wydawać. Dźwięk tego silnika jest dla mnie gorszy niż v6, ale o niebo lepszy niż TS i mówiąc szczerze - całkiem imponujący. Gdyby nie ten fakt, nie kupił bym diesla. Nienawidzę dźwięku 4cyl diesla.
Nie kupiłem Alfy 166 JTD żeby oszczędzać. Nie zarabiam 5 tysiaków żeby obrobić 3,2 TI, a nie będę kupować po to, żeby niszczała i żebym jeździł na drutach. Dzięki wyborowi JTD mogę się cieszyć momentem dorównującym V6 (a na tym mi zależy) mając moc porównywalną z TS, spalanie niższe, ceny części eksploatacyjnych silnika porównywalne z TS (rozrząd w V6 tani nie jest), dzięki czemu starcza mi kasy na części eksploatacyjne 166 takie jak wahacze, końcówki, łożyska i inne sporadycznie sypiące się rzeczy (podobno, mam ją od miesiąca i tylko łożysko do zrobienia). Nie imponuje mi prędkość maksymalna, 200km/h to i tak za dużo, aby pokonywać zakręty. JTD wystarcza do tego, żeby nacieszyć się fenomenalnym zawieszeniem 166. Pozwala mi jeździć limuzyną mimo że nie zarabiam jak biznesmen. Chciałbym v-kę, ale jak mam do wyboru TS lub JTD - wybieram JTD bo daje większą frajdę z jazdy.
Kupiłem JTD żeby cieszyć się jazdą. Jakbym chciał oszczędzać, kupiłbym Clio I 1,2, albo Cinquecento 1,1. Gdyby benzyniaki i diesle paliły tyle samo a ON był w cenie Pb nikt nie sprzedawałby nawet diesli. Ale tak nie jest i pogódź się z tym, bo pieprzysz. Twoje zdanie to: "gdyby diesel nie miał zalet, miałby same wady". WSZYSTKO gdyby nie miało zalet, miałoby same wady.
Kocham benzyniaki, jestem zwolennikiem benzyniaków. Nie oceniaj pochopnie, bo możesz kogoś obrazić.
żuwik - podoba mi się Twoja argumentacja. Nic dodać nic ująć ;) Tak trzymaj.
Pozdrawiam.
Kupuj to co lubisz i to na co Cię stać. Olej tą dyskusję o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą. Oczywiste jest że trzeba patrzeć co się kupuje, bo można naciąć się zarówno na jakieś padło w JTD i TSie. I druga oczywistość - jak się dba tak się ma.Cytat:
Napisał TAS
Jeżdżę TS-em od ponad roku, zrobiłem przez ten czas ok 25tys km, używam go do normalnej codziennej jazdy do pracy - czyli da się. Zastanawiałem się nad LPG - pewnie trochę bym oszczędził ale z drugiej strony mój gust mi odradził połączenie alfy i gazu ;)
Najlepsi w tej dyskusji są użytkownicy TS oczywiście 16v - tak jakoś bez przekonania i jakby z kompleksami namawiają i chwalą ten silnik :P
Żeby nie było: ja przeciwnikiem JTD nie jestem, szczególnie 2.4JTD uważam za bardzo udaną jednostkę i lepszą od mojego 2.0TS. Byle kupić zadbany egzemplarz.
Ale ja zrobiłem już jakieś 50.000km 156 z silnikiem 2.0TS, oleju nie bierze, problemów żadnych nie mam, przyspieszenie wyśmienite, nic nie cieknie, ostatnio jeżdżę na LPG, spalanie 10L LPG/100km i żaden diesel nie ma takiego stosunku mocy do ceny przejechania 100km jak ja.
Ale nie mam kilku rzeczy, które narażają właścicieli diesli na koszty a czasem doprowadzają do szału:
- rozpadającej po 80.000km się turbiny,
- koła dwumasowego,
- zatykającego się EGR,
- FAPa.
Pozdrawiam fanów TS'a. Niedowiarków zapraszam na jazdę testową po Opolu.
Koledzy nie bijcie już piany na ten sam temat :P .Tyle już tego było ,że robi się nudne
http://www.forum.alfaholicy.org/pora...s_benzyna.html
http://www.forum.alfaholicy.org/hyde...vs_diesel.html
http://www.forum.alfaholicy.org/pora...a_czy_jtd.html
nie wiem jak to porównywałes i jakie miałeś kryteria oceniania ale diesel nigdy nie będzie chodiził jak benzyna - i nie ma znaczenia ile to ma cylindrów. ale co do jednego muszę się z tobą zgodzić - sound diesla jest "całkiem imponujący" ... głosne to to, klekocze i trzęsie budą. a TS - moment mniejszy, moc porównywalna ale tony fun'u z ganiania na 5k obr.
w przypadku 166 ja się dziwię że ty sie zastanawiałes nad TS. diesel ma moment - dzięki temu ta "krowa" jeszcze całkiem sprawnie się odpycha. TS w takim aucie to nieporozumienie.
jeśli chodzi o 156 to dla kogoś kto nie patrzy tylko na spalanie wysokoobrotowa benzynka będzie o niebo przyjemnieszym środkiem przmieszczania się niż JTD....mówię tu o tych którzy patrzą na Alfę przez pryzmat jej sportowej duszy:)
Tzw. komentarz poniżej poziomu, którego oczekiwałem po użytkownikach Alfy :) Czy ja gardzę TSem? Nie. Wręcz uważam go za nieźle brzmiący wśród innych wolnossących czterocylindrowców, których dźwięk ogólnie rzadko mi podchodzi. Porównywałem na słuch a kryteria miałem subiektywne, bo wyrażam swoją opinię. Ty natomiast obrażasz mnie i osoby podzielające moje zdanie ubliżając obiektowi naszej sympatii.Cytat:
Napisał ziomster
Czyli podzielasz jednak moje zdanie? To miło z Twojej strony.
Odpowiedziałem w poście 54 ;) Ale nikt za bardzo nie pociągnął wątku o tym, że fakty jedno, a obiegowa opinia/przesądy inne - jakby tak było, że każdy kupuje to, co mu się podoba (wyłączając rozsądek i przesądy), to chyba proporcje byłyby bardziej pół na pół, natomiast 2.5 litrowa 156 po FL na Allegro pojawia się chyba raz na pół roku :P
Ja czytając nasze forum przed zakupem doszedłem do wniosku, że TSy i JTD-ki mają podobny poziom niezawodności, ale objazd 2.4 10V zupełnie mnie rozczarował, więc kupiłem benzynkę, żałuję tylko, że nie szukałem dłużej i nie znalazłem V6, bo i tak 90% wydatków eksploatacyjnych na dystansie 10 kkm związanych było bardziej lub mniej z podwoziem (prawie cały, zawias, maglownica, hamulce)...
chyba trochę przesadzasz;) czytam po raz kolejny to co napisałem i nie widze tam nic co mogłoby cię obrazić a już na pewno nie miałem zamiaru "ubliżać obiektowi waszej sympatii" - po prostu nie mogę się z tobą zgodzić:)
zauważyłem tylko że pod względem kultury pracy (głośność, charakterystyczny odgłos pracy silnika, oraz wibracje przenoszone na karoserię) silniki benzynowe są na wyższym poziomie - choć diesle zrobiły duży postęp ostatnimi czasy pod tym względem.
piszesz że nienawidzisz dzwięku 4cyl diesla. ja nie widzę różnicy miedzy R4 i R5 w dieslu (zawory klepią tak samo głośno, turbina gwiżdże podobnie)
piszesz że nie kupiłeś diesla po to żeby oszczędzać tylko po to żeby nie wydawać. dla mnie to to samo
z ciekawości popatrzyłem w dane techniczne alfy 156 - okazuję się że np czasy od 0 do 100 dla 1,8 TS 144 KM i 2,4 JTD 150 KM są podobne (0,1 na korzysć TS). jak dodamy do tego większą podsterowność to po chwili z zalet JTD zostaje tylko duży moment i małe spalanie tanszego paliwa. coś przeoczyłem?
IMO jeśli ktoś tak patrzy na samochód (charakterystyka pracy silnika + prowadzenie) to rozsądniejszym wyborem jest silnik benzynowy - mowie o 156. żuwik w twoim przypadku (AR 166), tak jaki pisałem we wcześniejszym poście, wybór JTD czy TS był oczywisty.
pozdrawiam
Ps. podobnie jak kilku kolegów cholernie żałuję że w obawie przed sztucznie wyolbrzymionymi kosztami utrzymania v6 wziałem TS.
W przypadku 166 zgadza się jedynie odgłos pracy silnika, pytanie co jest uogólnieniem: przyjmowanie że wszystkie diesle montowane są w autach słabo wyciszonych i słabo wytłumionych pod względem wibracji, czy jednak zakładanie że cechą charakterystyczną są rzeczy występujące we wszystkich modelach.
Zapewne zawory w v6 i TS również klepią tak samo. Czy to znaczy, że brzmią tak samo?...Cytat:
piszesz że nienawidzisz dzwięku 4cyl diesla. ja nie widzę różnicy miedzy R4 i R5 w dieslu (zawory klepią tak samo głośno, turbina gwiżdże podobnie)
A może zostaje AŻ duży moment i małe spalanie? ;) Z podsterownością nie jest tak źle, auto przez 0,01% swojego życia jedzie na limicie, więc w większości sytuacji na drodze różnica nie będzie odczuwalna.Cytat:
z ciekawości popatrzyłem w dane techniczne alfy 156 - okazuję się że np czasy od 0 do 100 dla 1,8 TS 144 KM i 2,4 JTD 150 KM są podobne (0,1 na korzysć TS). jak dodamy do tego większą podsterowność to po chwili z zalet JTD zostaje tylko duży moment i małe spalanie tanszego paliwa. coś przeoczyłem?
Dyskusja jest miła, dopóki licytujemy się na zalety wszystkich rozwiązań. Obiektywna, gdy oceniamy zalety i wady. Obraźliwa, gdy krytykuje się inne rozwiązania niż zastosowane w swoim samochodzie, podpierając się nieprawdziwymi argumentami. Takie np. drżenie karoserii: w 4cyl benzynówce przy próbie mocnego przyspieszania z bardzo niskich obrotów nie pojawiają się przypadkiem wibracje? Nie piszę, że jestem szczególnie ujęty Twoim postem :) Ani nadymać się nie będę. Proponuję jednak rzeczową dyskusję. I weź pod uwagę, że wyrażam swoje zdanie jako miłośnik benzyny i wieloletni hater diesli - z takim podejściem czytaj moje słowa ;)
Kolega mówił o drżeniu nadwozia na wolnych obrotach, co uważam że jest niedopuszczalne w dzisiejszych czasach, a niestety diesle tak mają (nawet Mercedes ML). Ale jak ktoś to uważa za pieszczoty swojego tyłka i lubi to, to jego sprawa.
Wiem, i jest to jedna z niedogodności diesla tak samo, jak wibracje przy dużym obciążeniu na niskich obrotach są jedną z niedogodności Pb N/A
Myślę, że tak nasz dyskusja wygląda - bardzo mnie zdziwiło stwierdzenie że rzekomo obrażam posiadaczy dieslów.
jeśli chodzi o to nieszczęsne drżenie karoserii to mam na myśli samochód chodzący na wolnych obrotach - a nie pórwnywanie jałowych obrotów diesla i dławiącego się benzyniaka. o prawdziwości argumentów niech świadczy fakt że ja też bardzo często poruszam się pojazdami na ON (od ciągników rolniczych przez różne dostawczaki po jazdy testowe Tiguanem 2,0 Tdi z rocznika bieżącego). potrafię docenić zalety dużego momentu i niskiego spalania (np. kiedy spalanie jest liczone w dziesiątkach litrów na godzinę).
potrafię zrozumieć kogoś kto chce oszczedzać na paliwie bo robi spore przebiegi - takiej osobie nawet ja polecę diesla. ale jestem zdziwiony jak ktos bierze diesla, mówiąc, że nie zalezy mu na oszczędnościach i jeszcze oczekuje fun'u z jazdy - mi to zalatuje hipokryzją albo schizofrenią:)
No widzisz, dla mnie to też było hipokryzją, mało tego, nigdy nie chciałem mieć Alfy ze względu na ich złą opinię i nigdy nie chciałem mieć diesla. AR 166 2,4JTD nie zmieniła mojego poglądu na te pojazdy, pokazała mi, że jednak się da :!:
Kończąc temat obrażania - nie jest głośne toto, klekocze cicho (heh :D inaczej tego nie ujmę ;) ) na jałowym i nie trzęsie budą, minimalne wibracje może i są, ale bez przesady, wzdłużne 4cyl benzyny nieraz powodowały większe. Nie będzie dorównywać dźwiękiem benzynie, nie będzie jej dźwiękiem przewyższać, ani nie dorastać. Po prostu ma inne brzmienie, wg mnie świetne, wg Ciebie nie, ale to jest kwestia gustu więc nie należy stanowczo stwierdzać, że czarne jest czarne itd. ;)