Witam,
na wstepie przepraszam jesli temat juz sie przewijal, ale przez wyszukiwarke nie moglem znalezc.
Jadac A2 z Wawy do Poznania na poczatku stycznia, opuscilem minimalnie szybe od strony kierowcy i ja podnioslem. Zauwazlyem w przednich swiatlach mijania wahanie napiecia - w momencie wlaczenia podnoszenia szyby zarowki od siwatel mijania delikatnie przygasaja na ulamek sekundy. To samo dzieje sie na postoju.
Taki skok napiecia zauwazylem rowniez podczas ruszania po odpaleniu auta na mrozie ok -6 st. - nie ruszam ostro, kola nie buzuja.
Akumulator sprawdzany byl w polowie grudnia i napiecia byly ok. W grudniu tydzien przed swietami lecialem na wakacje przez Wawe i Alfa stala pod chmurka przez tydzien przy mrozach rzedu -17 (z tego co wiem). Po tygodniu nad ranem przy -16 st. wg wskazan komputera, odpalila bez problemu i tak jest caly czas.
Komputer nic nie wskazuje, zadnych bledow, zapalonych kontrolek.
Co moze byc powodem ? Zakladam, ze to normalne nie jest (to moja 1sza zima z AR). Na klemach przy aku nic szczegolnego nie ma.