Misiu, nie brnijZa wymuszenie pierwszeństwa, przy dobrych układach, możesz wymuszającego nawet pozwać do sądu
Jeśli sprawa trafiłaby do sądu, to wymuszający pierwszeństwo, nie miałby czego tam szukać - wierz mi, znam policjanta z drogówki - sąsiad zresztą, który czasami wygaduje takie bzdury, że nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać. Miast go słuchać, poczytaj przepisy, bo policjant nie jest wyrocznią i warto zawsze wiedzieć, kto jednak ma rację w oparciu o obowiązujące normy prawne.
- - - Updated - - -
Wracając do przypadku kolegi, gdyby było tak, jak to sugerujesz, to czyja byłaby wina, gdyby samochód zatrzymał się pod sygnalizatorem świetlnym, za poprzedzającym samochodem, a ktoś wjeżdżając mu w bagażnik, wepchnąłby go na ten poprzedzający samochód - to jest dokładna analogia sytuacji, która przytrafiła się koledze.




Za wymuszenie pierwszeństwa, przy dobrych układach, możesz wymuszającego nawet pozwać do sądu
Jeśli sprawa trafiłaby do sądu, to wymuszający pierwszeństwo, nie miałby czego tam szukać - wierz mi, znam policjanta z drogówki - sąsiad zresztą, który czasami wygaduje takie bzdury, że nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać. Miast go słuchać, poczytaj przepisy, bo policjant nie jest wyrocznią i warto zawsze wiedzieć, kto jednak ma rację w oparciu o obowiązujące normy prawne.
Odpowiedz z cytatem
Chyba faktycznie lepiej będzie sprzedać i kupić drugą...


