To jest ta "motoryzacyjna" adrenalina w wydaniu elektryka - uda się albo nie uda naładować. Będzie ładowarka sprawna czy nie będzie. Będzie wolna czy będzie kolejka.
Spalinowe w trasie zrobiły się nudne. Rozrządy się nie zrywają, panewki nie zacierają, upg nie przepalają. zawsze dojeżdżają. Są gotowe po dojechaniu na miejsce na dalszą drogę czy powrót od razu i a piat. Kierowca czuje się zbedny. Może co najwyżej nawoskowac. Nuda. A tu ma zajęcie i wpływ na coś - apka , trasa szlakiem ładowarek. Ładowarki alternatywne. Planowanie, niemal rajd na nawigację, kara czasowa jak za szybko jedzie czy ogrzewanie włączy itp.
Btw - nawet nie wiedziałem a drugi sezon Le Mans 24 jechało na synteycznym paliwie Total. (BTW dwa - Ferrari dojechało (?!?!) I wygrało z Toyota) Z resztek (to paliwo) winogron i wodoru plus nadmiar prądu gdy świeci słońce. Całkiem fajny magazyn energii tam gdzie okresowy jej nadmiar ze słońca czy wiatru jak w przypadku fabryki tego paliwa Porsche . Ale to głupie. Bo nie napędzi rynku i pozwoli jeździć tym co jest na chodzie na drogach więc byłoby zbyt tanio ekologiczne .