Siema wszystkim!
Szukałem ale nic nie znalazłem na temat mojego problemu a więc do rzeczy.
Dzisiaj rano zaczęło mi coś strzelać przy wciskaniu sprzęgła, jest to gdzieś jak pedał jest w połowie, czuć mocny opór i strzał w okolicach sprzęgła. Czuć jak ten strzał przenosi się na silnik, na skrzyni nic nie czuć. Zrobiłem dzisiaj około 100km, sprzęgło działa normalnie, żadnych wycieków itp., bierze tak jak zawsze a teraz jak byłem odpalić samochód zaczęło piszczeć (łożysko?) i od razu zgasiłem co by się coś nie rozleciało. Jakieś sugestie? Docisk? Łożysko? Jakbym musiał wyciągnąć skrzynię to jak najlepiej, dołem czy górą, obejdzie się bez wyciągania silnika?
Za wszelkie podpowiedzi wielkie dzięki, muszę szybko rozwiązać problem bo nie za bardzo czym będę miał do roboty dojeżdżać...