Witam Koleżanki i Kolegów,
Problem wystąpił przy tych mrozach sprzed 2 tygodni ~-30st.
Po odpaleniu autko chodziło głośno. Zrobiłem kilkaset metrów i zorientowałem się, że coś się dzieje z układem wspomagania kieronicy. Zaczęło lekko wyć.
Po drodze zatrzymałem się na tankowanie i przy okazji zerknąłem pod maskę. Zauważyłem, że jakby sączy się delikatnie z wężyka na górze zbiorniczka wspomagania.
Było ciemno, więc pomyślałem, że po prostu sparciał i przy tych mrozach problem się ujawnił. Zbliżając się do domu zacząłem odczuwać kończące się wspomaganie no i rzecz jasna wyło już na całego.
Alfka postała pod blokiem, aby nie narażać pompy. Wczoraj postanowiłem zabrać się za sprawę. Zorientowałem się, że ten wężyk to tylko odpowietrzenie wychodzące z korka zbiorniczka... swoją drogą pustego.
Uspokojony podjechałem kupić płyn (dostałem mobil). Od razu na parkinngu pod CH zalalem do max, zbiorniczek wytarlem z resztek starego płynu. Odpaliłem silnik, aby odpowietrzyć. Podchodze do maski a tu wywala przez wspomniane odpowietrzenie niezły strumień buzującego.. z bąbelkami powietrza.. płynu. Płyn sciekał do rynienki na brzegu zbiorniczka i przez otwór lądował na ziemi. Zgasiłęm, uzupełniłem płyn i dokładniej przeanalizowałem sytuacje. Okazało się, że płyn zaczynał wyciekać przy dopropwadzeniu kierownicy w skrajne położenia. Cały czas było wycie, jak bez płynu. I tak pewnie całośc lądowała na zewnątrz.
Zaszedłem do mini serwisu na tym parkingu aby spytać majstra co to może być. Zaciekawiony kazał podjechać.
Zajrzał, pogrzebał, poświecił, zdjął wąż idący do zbiorniczka, złapał idący płyn i tyle był w stanie zrobić. Stwierdził, że musiał paść zawór na maglownicy albo pompie wspomagania i poradził jechać do jakiegoś zakładu zajmującego się regeneracją maglownic/pomp.
Na alfach pewnie się nie znał. Więc zacząłem szperać na naszym forum. Mało biegły w tym jestem, więc może ktoś miał identyczny problem w 145, ale nie znalazłem takiego tematu. Znalazłem za to wątki o podobnych przypadkach w 159.
Jak wyczytałem podobno instrukcja serwisowa przewidywała w takich problemach wymiane zbiorniczka, który chyba był tam wadliwy konstrukcyjnie + zmiane Tuteli na zieloną. Podobno jakiś problem w 159 występował z sitkiem w zbiorniczku, zatykało się itd. Ten mechanik zaglądając do zbiornika też coś wspomniał o sitku, że jest rozwalone przez cisnienie prawdopodobnie. Ale później obstawił te zawory. Więc nie wiem.
Może ktoś z Was w 145 też tak miał? Albo orientuje się czy problem ze 159 może też dotyczyć 145? Dodam, że rocznik 2000, więc końcówka produkcji. Albo po prostu wiecie co to może byćZa wszelkie sugestie z góry dziękuje. Wiadomo, że lepiej samemu wiedzieć w którym kierunku uderzyć, aby nie narazić się na zbyt duży zarobek mechaników
Pozdrawiam