True, ja wydałem kilka baniek + parę godzin własnej pracy żeby uratować swoją świeżo zakupioną 33 przed złamaniem się na pół. Reno też kocham, ale znalezienie pierwszej serii w stanie chociażby nadającym się do renowacji w tej chwili graniczy z cudem. Na pocieszenie został mi mój kochany Super 5 GTL, którym dojeżdżam do pracy :] blacha lepsza niż w poprzedniku - dwa lata stał wrośnięty w ziemię z silnikiem poprzerastanym trawą, po podpompowaniu odpalił na starym paliwie... na dodatek blacha nieskazitelna, nie mogłem się nadziwić.