Właśnie jestem po "wymianie oleju" jeśli można to tak nazwać, chciałem założyć nowy temat ale widzę, że już ktoś miał z tym problem. Mechanik, który mi wymieniał olej był w szoku i mówi, że pierwszy raz takie coś widzi od 10 lat prowadzenia warsztatu (biedny, nie robił dużo alf
). W tablicach Motula miał informację, że trzeba zalać 4.25L , w innych tablicach producentów znalazł 5L. Zalał więc 4.25 i mówi, że się przestraszył, bo na bagnecie nie było nic a nic. Poczekał jakieś 5 minut, potem kolejne 15 i dalej nic.... dolał więc resztę butelki czyli mam 5L (zdaje mi się, że to raczej źle prawda??). Po całym procederze Julka musi stać jakieś 20 minut żeby stan oleju się pokazał, teraz kolejna anomalia, jakkolwiek przekręcać bagnet ruszać nim itd miarka z jednej strony jest ubrudzona do połowy, a z drugiej 3\4...
I teraz mam do was 2 pytania (szczególnie właścicieli Giulietty QV):
1. Czy byłby ktoś tak dobry i zmierzył dla mnie długość bagnetu? Nie jestem pewien czy ktoś po prostu wsadził może od innego modelu (chce się upewnić)
2. Czy wiecie coś o tym czy bagnet włożony do końca nie powinien się obracać przy poruszaniu? Czy to jest normalne, że mam z dwóch stron miarki inne wskazania?
Jedyne wyjaśnienie jakie mam do 2 pytania, to to, że bagnet wchodzi pod skosem i dlatego jest róznica, ale bardzo proszę o pomoc, bo nie wiem teraz czy jechać spuścić, czy mam zły bagnet, czy ktoś mi miskę kiedyś w nim wymienił czy o co chodzi, trochę się przestraszyłem szczerze mówiąc i bardzo będę wdzięczny za odpowiedź