Krokowiec był nowy, oryginalny "bosch" kosztował ponad 700 zł. Mam jedną zasadę, nie zakładam byle używek, poprostu nie mam do tego przekonania, jeśli już to inwestuje w nową część, no chyba, że jest to element, który bez żadnego ryzyka można wymienić, jak np wspomniana szyba. Akumulator wymieniany był na nowy w styczniu może w lutym tego roku wiec na pewno jest w porządku. Nie wiem o co chodzi z przekaźnikiem, z całym szacunkiem, ale chyba pomyliłeś posty. Z tego co widzę użytkownik "motofan" pisał coś o stukającym przekaźniku w jego aucie po wymianie przypustnicy, w moim przypadku nic takiego się nie dzieje.
Na chwilę obecną sprawdziłem dolot, oprócz wspominanej rury za przepływką do przepustnicy wszystko jest ok. Możliwość uszkodzenia uszczelki pod głowicą jest również wyeliminowana. Nie sprawdziłem jeszcze rozrządu. Z mojego rozumowania wynika, że albo jest coś uszkodzone albo sprawne, a w moim przypadku jest to strasznie dziwne ponieważ auto nie zachowuje się jednakowo. Są chwile, że nie mogę ruszyć z podwórka tak strasznie strzela i przerywa (wtedy pali się marchewka) objawy te ustępują dopiero po rozgrzaniu silnika, który wtedy przestaje strzelać, ale poniżej 2,5 -3 tyś pracuje nierówno i gaśnie przy wysprzęglaniu (marchewka cały czas się pali), ale są też takie momenty, że gaśnie marchewka i silnik pracuje równiutko, z tym że nie ma wolnych obrotów tylko nie schodzi poniżej 2-2,2 tyś. Natomiast przy uruchamianiu zimnego silnika zdarza się, że jak rano podchodzę do auta i po przekręceniu kluczyka nie pali się marchewka to jak go zapalę przez kilka minut potrafi pracować idealnie na poziomie 1200 obr.
Jeśli chodzi o szokera to nie mam o tym pojęcia i mam ogromną nadzieję, że masz rację, aczkolwiek w serwisie powiedzieli mi, że to urządzenie nie zdaje egzaminu, ponieważ owszem zbiera przepięcia, ale dopiero po iluś tam setnych czy dziesiątych sekundy, natomiast w czasie tych kilku setnych przed jego zadziałaniem może dojść do uszkodzenia komputera.
Wielu posiadaczy alf wypowiadało się na mój temat, ale nikt nie wspomniał, że przyczyną tego problemu może być uszkodzony sterownik główny, czy w związku z tym mam rozumieć, że wszystkie wspomniane objawy nie wynikają z jego uszkodzenia ? Byłaby to mała pociecha.
Apropo sondy, odpinałem ją, pojeździłem kilkanaście kilometrów i nie zauważyłem absolutnie żadnej zmiany w pracy silnika.
---------- Post added at 17:13 ---------- Previous post was at 16:39 ----------
---------- Post added at 17:20 ---------- Previous post was at 17:13 ----------
Przypomniała mi się jeszcze jedna kwestia. "Fachowiec", który zdiagnozował uszkodzenie sterownika głównego uargumentował to tym, że podobno sterownik w trakcie diagnozowania stracił łączność z komputerem oraz wskazywał jakieś błędne odczyty. Jak dobrze pamiętam chodziło wówczas o temp. powietrza zasysanego, która wg wskazania wynosiła coś około minus 30 czy 40 stopni Celcjusza. Dodam, że badanie miało miejsce chyba w czerwcu.