Szczerze powiedziawszy bardziej chodziło mi o dwumasę, jak się dowiedziałem, że ten silnik ją posiada, to szczęka mi opadła, bo do benzyny wsadzili ułomność diesla, ale dzięki temu wygrałem z kumplem zakład... stawką był browarek![]()
Szczerze powiedziawszy bardziej chodziło mi o dwumasę, jak się dowiedziałem, że ten silnik ją posiada, to szczęka mi opadła, bo do benzyny wsadzili ułomność diesla, ale dzięki temu wygrałem z kumplem zakład... stawką był browarek![]()
To wcale nie takie rzadkie - ja miałem dwumasę w 12 letnim benzynowym Audi 2.8 VR6 - silnik przecież niby lepiej wyważony niż czterocylindrowiec
ENX naprawde wspolczuje i niedziwie ci sie ze znienawidzisz ta marke
"Alfa Romeo ma wszystko, czego potrzebuje: rzesze rozmontowanych emocjonalnie fanów..."
"Od takiej marki jak Alfa Romeo oczekujemy wysmakowanych detali, które zamieniają zwykłą czynność prowadzenia samochodu w celebrację kontroli nad maszyną"
Jak pisałem wcześniej przyznaję, poniosło mnie trochę z tą nienawiścią. Wzięły górę emocje i frustracja, że w ciągu krótkiego czasu nagle padło tyle rzeczy, że skarbonka się kurczy w zastraszającym tempie... Nadal uważam, że 159ki to jedne z najpiękniejszych aut stworzonych w ogóle, ponadczasowy design, frajda z jazdy... i pozdrawianie się na ulicy, czy wierni fani np. tutaj
- - - Updated - - -
To był ten test 159 2,4 jtdm z opiłkiem w baku: http://www.auto-swiat.pl/node/97464
Ostatnio edytowane przez enx ; 26-10-2012 o 09:32
Alfaholizm to taka choroba, z którą trzeba żyć, a jak już człowiek złapie wirusa to mu tak zostanie.
Awaryjność (naprawy) jest jak lek - drogie, ale nie zawsze skuteczne.
Ostatnio edytowane przez drift-r ; 26-10-2012 o 09:31
DRIFT-R's ALFA 147[CENTER]
Tak, Mitsubishi jak na ta chwilę, nie generuje żadnych kosztów. Zresztą, jest to auto na fabrycznej gwarancji.
Brak kosztów należy traktować tutaj zupełnie dosłownie. Nie musiałem do tej pory dolewać nawet płynu do spryskiwaczy (taki żart oczywiście). Na zimę dostałem komplet oponek na oryginalnych alu Mitsubishi, więc i tutaj kosztów nie będzie żadnych. Do następnego przeglądu pozostało 7tyś km.
Nie jest to forum Mitsubishi, więc o tym aucie zanudzał nie będę. Na pewno jest to auto tańsze w odbiorze (chodzi o jazdę i użyte materiały) od 159.
Czy się zraziłem do diesli, albo jestem ich przeciwnikiem? Jakbym był przeciwnikiem, to bym, diesla nie kupił.
Różne opinie ludzie na forach wypisują. Miałem kilka aut na LPG, a o tym paliwie też można wyczytać niepochlebne treści. U mnie działa i działało.
Zrobiłem bardzo dużo kilometrów Fiatami o których też jest opinia znana. ja byłem zadowolony.
Mam Punto HGT o którym wiadomo że kłopotliwy w silniku jest wariator. I tutaj też wiedziałem że wariator to żaden problem, bo naprawia się go razem z rozrządem i jest spokój na 60tyś km. Jak coś zaklekocze przy uruchomieniu, to trudno i tyle.
Do czego dążę. Wiedziałem że takie problemy w dieslu mogą wystąpić. Skoro inni je mieli, to ja tez mogę (ale nie muszę) je mieć. Niestety miałem i to na samym początku.
Co ciekawe sprzedający o tym kole i sprzęgle nie mógł raczej wiedzieć. Nie było żadnych objawów.
Do mechanika pojechałem, bo kupiłem auto z delikatnym wyciekiem pomiędzy silnikiem i skrzynią biegów. Lekko ciekł uszczelniacz wału. Do mechanika niestety nie dojechałem (tzn dojechałem, ale zmieniając biegi bez sprzęgła), bo po drodze padło mi sprzęgło, a konkretnie zawiesił się wysprzęglik. Nie było żadnych objawów wstępnych. Zwyczajnie padło ot tak. Po zdjęciu skrzyni okazało się że koło dwumasowe ma zarąbiste luzy i nadaje się tylko do wymiany. Nie wiem jak to możliwe że tego nie było czuć wcześniej. Mechanik mnie nie naciągał, bo dla niego robocizna za wymianę uszczelniacza i tak była jedna (zdejmowanie skrzyni), a ja części kupowałem nie od niego.
Dodatkowo zaznaczyłem, że auto lekko muli i potrafi kopcić. Okazało się, że był zawieszony zawór EGR. Mechanik go dokładnie wyczyścił i mulenie z dymieniem ustało, chociaż moim zdaniem powróciło po 3-4 miesiącach. Moim zdaniem zawór EGR nadawał się do wymiany/zaślepienia, o czym zresztą kupującego moją Alfę powiadomiłem.
Ja się nie zraziłem tylko do diesli, ale ogólnie do nowych silników z mnóstwem części potencjalnie awaryjnych. Do turbobenzyn też, bo tam występuje tez i koło dwumasowe i turbo.
Stąd szukałem następnego auta z silnikiem wolnossącym. Taki silnik może i pali więcej, ale jest przewidywalny. Wiesz że dopłacasz na stacji benzynowej i można śmiało założyć że to jest jedyny koszt.
Dodam tylko, że w turbodieslu nie podobała mi się nigdy reakcja na gaz. Mój styl jazdy do tego nie pasuje. Jeżdżę dosyć agresywnie, ale wolno (powiedzmy że 100km/h to osiągam tylko na autostradzie). Lubię się wcisnąć w lukę która się akurat tworzy w korku, albo wjechać gwałtownie z bocznej uliczki. Diesel potrzebował chwilę zastanowienia, a wtedy luki już nie było.
Swoim Punto, które ma opinię nienajlepszą, jeżdżę gdzie chce, włącznie z upalaniem na torze. I nie generuje kompletnie żadnych kosztów związanych z silnikiem. Wymieniałem układ wydechowy, wymieniałem zawieszenie, być może padnie mi niedługo wspomaganie. Tak, te rzeczy się psują w Punto 2, ale to już niezależnie od wersji silnikowej. Zwyczajnie to auto to kibel.
Ale leję bezynę/gaz i jadę. Nie nasłuchuję dziwnych odgłosów, czy coś mi właśnie nie pada.
No i co do diesli. Jak w korku stoję tym Mitsubishi, to słyszę silnik....aut z boku. Nie słyszę swojego. Słyszę jak deszcz pada na dach, nawet jeśli to jest kilka kropel. Nie ma odgłosu pracującego diesla. Cisza.
Na koniec tego długiego wywodu, życzę wszystkim jazdy wolnossącym benzynowym V8 i taniego paliwa![]()