Troszke już o tym było, natomiast nie znalazłem posta obejmującego aktualne warunki pogodowe oraz tyczące się silnika 1,9JTD 115KM.
Otóż doszło do tego tak wsiadłem jak zawsze przed 8 do auta odpaliłem wypaliłem fajkę i ruszyłem w drogę jak co dzień do pracy, przejechałam 300m, zatrzymałem się na skrzyżowaniu wystartowałem 1 bieg 2 bieg i 20 parę metrów po starcie silnik nagle przerwał pracę, ukrat szef jechał za mną więc mnie schol ował do domu, próbowałem jeszcze raz zapalić, bez efektu. W baku miałem jakieś 7-10 litrów wskaźnik nie był opadnięty rezerwa świecił. Po pracy dolałem jeszcze 10 litrów wskaźnik na 1/4 się podniósł, próba odpalenia zakończyła się fiaskiem, podpiołem kompa wyskoczył P0404 (ale tojuż od początku wyskakuje odkąd mam, brak czasu się tym zając) i P0191-Czujnik wysokiego ciśnienia paliwa-nieprawidłowy sygnał, świeciła się także kontrolka silnika, skasowałem więcej się nie pojawił ten błąd kontrolka zgasł, palić dalej nie chce. Po przekręceniu kluczyka coś z przodu brzęczy, jakby się układ odpowietrzał, zostawił kluczyk w pozycji zapłonu odpiąłem oba węzyki na sybkozłączke z filtra a tam ani kropli znich.
Teraz moje pytanie czy ktośmiał podobny problem przy temperaturze -10 stopni??
Czy jest możliwe by ropa gdzieś zamarzła w baku lub przewodach, jesli tak to czy próbować gdzieś to rozgrzać farelka??
I jeśli to było to to czy po usunięciu tego problemu sprawdzać dalej układ CR??
Pozdrawiam