Cos dziwnego zaczyna sie dziac z silnikiem w alfie. Przy porannym odpaleniu jak stoi po nocy jak szybko rusze (w sensie nie czekajac na oklaski a nie od razu pelny gwizdek) auto na chwile przytyka... Tak jakby przez 2-3 sek nie mialo mocy zeby isc... Zawsze jeszcze na I biegu... Ale wczraj zaczal sie nowy bonus... Przy odpalaniu cieplego przez 1-2 sek sie dlawi tak ze obroty sa kolo 500 i mialby zgasnac po czym wskakuje norma bez dotykania pedalu gazu... Nie jest tak za kazdym razem ale jednak... Moje typy to konczy sie czujnik polozenia walu albo szlag trafia pompe paliwa...
Moze ktos ma jakies skojazenia??