Sprawa wygląda dość dziwnie, ponieważ wczoraj jeździłem autem normalnie. Około godziny 20 postawiłem pod domem i rano o godzinie 7,chcąc jechać na uczelnie moja Alfa strzeliła focha. Mianowicie rozrusznik kręci jak dziki,natomiast nie ma żadnej reakcji. Dodam,że kontrolki normalnie się zapalają. Co to może być? Czujnik położenia wału?