Chciałbym się dowiedzieć jaki mam problem. Ostatnio po zatankowaniu przejechałem w dwa dni około 30 kilometrów, a następnie samochód stał w garażu trzy dni. Dziś chciałem objechać do sklepu. Wszystko przez 10 kilometrów było dobrze, lecz później silnik zaczął chodzić jak traktor. Dojechałem do sklepu i zacząłem jechać w stronę domu. Na 3 biegu i gazie wciśniętym do ziemi miałem max 1,2k obr/min. Na biegu 2 silnik chodził jak traktor tylko dwa razy głośniej. Pierwsze co zrobiłem to wymieniłem filtr paliwa i dolałem dużo uszlachetniacza, ale to nic nie dało. Później wyczytałem coś o przepływomierzu, ale nie mogę go zlokalizować. Kolega mówi, że przez kiepskie paliwo (tankowałem verve, ale sporo osób się skarży na staję którą odwiedziłem) woda mogła się osadzić w świecach. Do godziny 15 samochód jeszcze jakoś działał, a teraz nie mogę go uruchomić. Dochodzi do 500 obrotów i gaśnie. Proszę o szybką pomoc
edit. dodam, że samochód strasznie kopci ;/